„BoSa" Bogumiły Salmonowicz to błyskotliwa poezja, która przyciąga, emanuje ciepłem i budzi prawdziwe emocje. Autorka prezentuje w swoich wierszach świat nie tylko przepiękny i korzystny, ale wręcz przeciwnie, przeplatają się w nim zróżnicowane wydarzenia, niekoniecznie miłe. Jednak mimo wyraźnych emocji widać dystans podmiotu lirycznego. Nie ma w nim zgody na zło, lecz akceptuje świata takim, jaki jest. Potrafi dojrzeć piękno we wszystkim, choćby w tym co szkaradne. Może dlatego, iż „ludzie nadal są dobrzy i źli / a świat pomimo / przepowiedni / trwa"
Poetka ciepło mówi o ludziach, nie tylko tych z rodziny, i o życiu, które zna z doświadczenia, nie zawsze z tej dobrej strony, ale też o swoich emocjach związanych z wiekiem dojrzewania, z przechodzeniem w nieunikniony krąg Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W wierszach widać łagodną zgodę na wszelkie, nieuniknione zmiany, odchodzenie, choćby jesienną miłość, a przyszłość jawi się jako nad wyraz obiecująca karta.
„BoSa" to niezwykła liryczna lekcja o życiu. Uczy, iż „żeby od nowa być / czasem trzeba rozpaść się / na miliardy osobnych okruszków / pochylić nad nimi ułożyć / w nowym porządku dopasować łzami". A taka lekcja każdemu z nas może się przydać.