W roku 1620 purytańscy osadnicy na statku Mayflower pożeglowali ku Nowemu Światu, uciekając przed religijnymi prześladowaniami w rodzimej Anglii. Wylądowali pod Plymouth Rock w Massachusetts. Pomimo głodu i wyczerpania los im sprzyjał - zaprzyjaźnieni Indianie nauczyli ich wysiewu zbóż i pomogli uczcić pierwsze Święto Dziękczynienia.
Z tego obiecującego zalążka rozwinęły się Stany Zjednoczone. Taki mityczny przekaz jest utrwalony w powszechnym odbiorze. W rzeczywistości Indianie i angielscy koloniści nie żyli w tak idyllicznym stanie wzajemnej pomocy.
Pierwsze półwiecze kontaktów wypełniały rywalizacja i kompromisy. W kolejnym pokoleniu ten kruchy wnętrze przerodził się w jedną z najkrwawszych wojen stoczonych na amerykańskiej ziemi, dając początek trwającej dwa wieki eksterminacji rdzennej ludności.
Marzenia o stworzeniu genialnego świata ekspresowo zderzyły się z brutalną rzeczywistością, a po nieudanej próbie zniewolenia Indian sięgnięto po niewolników z Afryki. Mayflower. Opowieść o początkach Ameryki to unikatowa i istotnie wciągająca książka o odwadze, wspólnocie i walce.
Daleko w niej od utartych stereotypów, a poplątane losy głównych bohaterów dramatu: Williama Branforda - pierwszego gubernatora kolonii, Benjamina Churcha – walecznego pogromcy tubylców, Massasoita i Króla Filipa - nieszczęsnych wodzów Indian, są tego najlepszym dowodem.