W sytuacjach granicznych, np. W stanie miłosnego uniesienia czy w trakcie skomplikowanej wspinaczki górskiej, najpełniej doświadcza się jedności tego, co powszechnie, choć błędnie, dzieli się na odrębne byty: ciało i duszę.
Wówczas bowiem dwie sfery naszego ja zbliżają się do siebie i tworzą harmonijny związek – można wtedy mówić o witalności i zdrowiu człowieka. „Ogołoceni” ze wszystkiego (w mobilni – jak w górach, lub dosłownie – jak w seksie), odkrywamy jedność i wynikającą z niej moc naszej cielesno-duchowej natury.
Wiek senioralny, zwany III wiekiem albo III tercją życia, jest zwieńczeniem ludzkich losów. Przebieg tej fazy zależy od wcześniejszych zdarzeń. Lecz choćby gdy dotychczas ponosiliśmy porażki, zawsze jest czas, aby zmienić swoje życie.
Aktywność i wgląd w siebie pozwalają odkryć pokłady sił, które z różnorodnych powodów nie zostały do tej pory uwolnione. Sport i seks należą do najmocniej przystępnych, a równocześnie efektywnych metod skoncentrowania się na sobie i aktualizacji potencjału wewnętrznego, a przez to – doświadczania radości.
Jedna i druga forma działania wzmacnia zdrowie i może być traktowana jako jego wskaźnik. Obie stanowią najlepsze antidotum na stereotyp prezentujący seniora jako pacjenta geriatrycznego, który chcąc w miarę normalnie funkcjonować, musi systematycznie odwiedzać lekarza i przyjmować leki.